...

...
...
" Czas przyszedł - poznałem Tatry. Góry wysokie i piękne. (...)

Stały się dla mnie objawieniem, deską ratunku dla udręczonej

zwątpieniami duszy."

Mariusz Zaruski

piątek, 21 października 2011

MOJA SZWAJCARIA

Szwajcaria z licznymi czterotysięcznikami gwarantuje długie zjazdy przez wiele zimowych miesięcy oraz nasłonecznione stoki. Autentyczne, alpejskie krajobrazy, przez które prowadzą trasy zjazdowe dla miłośników białego szaleństwa, majestatyczne góry, potężne lodowce i porozrzucane wśród nich wioski, gdzie nadal pielęgnowana jest tradycja, zapewniają naszym gościom niezapomniany pobyt najwyższej jakości.

                Ale nie o tym chcę Wam pisać, choć na to też znajdzie się czas…
               
Szwajcaria jest otwarta na nowe impulsy w sztuce i architekturze, ale również przywiązuje duże znaczenie do zachowania swojego dziedzictwa kulturalnego. Wśród 930 szwajcarskich muzeów znajdują się zarówno duże muzea, których sława sięga daleko poza granice kraju, a także mniej znane regionalne i lokalne muzea. Cenne dzieła malarstwa można podziwiać w państwowych muzeach sztuki i w willowym otoczeniu prywatnych kolekcjonerów. Gdziekolwiek się nie obrócić między Jeziorem Genewskim i Jeziorem Bodeńskim napotkać można w niewielkich odstępach interesujące, turystyczne atrakcje. Dotyczy to nie tylko bajecznych krajobrazów, ale także sztuki i architektury.

Tak słynni architekci, jak Mario Botta, Herzog & de Meuron, Renzo Piano i Peter Zumthor wywarli wpływ na szwajcarski styl budownictwa, także za granicą. Nadali oni nowoczesne oblicze nie tylko miastom szwajcarskim, ale również małym wioskom, kościołom i mostom. Wiele dzieł sztuki można znaleźć miejscach publicznych, w parkach, nad brzegami jezior czy w lasach. Naturalne warunki, takie jak klimat, wysokość, wilgotność powietrza i występujące w przyrodzie materiały budowlane jak kamień, drewno czy glina, a także korzenie kulturowe wpłynęły na różny charakter i styl szwajcarskich budynków, w szczególności zabudowań chłopskich. Berneński dom chłopski, rustico z Ticino i dom engadyński to tylko kilka przykładów bogactwa architektonicznego Szwajcarii. Można tutaj znaleźć zabytki ze wszystkich epok europejskiej historii architektury, z których najlepiej reprezentowane są style romański, gotycki i barokowy. Historyczne dzieła sztuki, jak berneńskie Stare Miasto, opactwo w St. Gallen, klasztor St. Johann w Müstair i zamki w Bellinzonie zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Trasa prowadzi wokół całego kraju pozwalając na wielkie wrażenia estetyczne na małym obszarze. Łączy znane i nieznane, stare i nowe, rozrywkę z powagą. Średnio co 30 km spotyka się instytucję związaną z kulturą, która jest warta odwiedzin. Światowym rekordem jest ilość muzeów: prawie tysiąc w całym kraju. Wiele z nich jest absolutnymi hitami z architektonicznego punktu widzenia, jak np. Centre PasquArt w Biel i nowe Centrum Paula Klee w Bernie. Trasa proponuje zapoznanie się z ciekawymi przykładami sztuki i architektury ze wszystkich części kraju. Od Bazylei, która już z definicji jest miastem muzeów, po nowoczesne miasto Zurych. A po drodze spotkania z pamiątkami z przeszłości i współczesnymi trendami.
                Wniosek: moim kolejnym przystankiem bez wątpienia jest Szwajcaria!
Pozdrawiam :




)

czwartek, 18 sierpnia 2011

„Kierunek Bałkany”

                Pierwszymi mieszkańcami dzisiejszej Bułgarii były plemiona trackie. W V wieku p.n.e. zjednoczyły się tworząc Państwo Odrysów. W II wieku uległy jednak Rzymianom. Na zdobytych terenach powstała nowa prowincja imperium: Tracja. Po jego rozpadzie przypadła Cesarstwu Wschodniorzymskiemu ze stolicą w Bizancjum. Gdy w VI i VII wieku Cesarstwo Bizantyjskie było zajęte walkami z Persją nic nie mogło powstrzymać napływu na Półwysep Bałkański Słowian i koczowniczych plemion Protobułgarów znad Wołgi. Obie te grupy wspólnie założyły w VII wieku pierwsze carstwo Bułgarii. 
                 To tyle z historii... Teraz czas na kulturę, folklor i zwyczaje. Dlaczego kocham Bułgarię? już wyjaśniam...
Słowianie nie wierzyli w przeznaczenie w rodzaju antycznego fatum, ale w rozmaite demony, którym należało składać ofiary, aby czuwały nad życiem człowieka i mu pomagały. Czcili Najwyższego Boga ale i demony przeznaczenia oraz wszystkie inne istoty zamieszkujące lasy, łąki, rzeki i ludzkie domostwa. Widać to w czasie wiosennym. Mężczyźni ubrani w tradycyjne maski i kostiumy i przede wszystkim duże dzwonki, odtwarzają dawne tańce. Służą one do odpędzenia złych duchów (nawet z dusz kobiet, dlatego w tym czasie w zespołach folklorystycznych nie spotkamy żeńskich reprezentantek), a także jako prośba do dobrych duchów o pomyślność i obfite zbiory. Efekt jest niesamowity!
Kultura Bułgarii bogata jest w różne przejawy artystycznej działalności. Na szczególną uwagę zasługuje ciekawa i różnorodna muzyka folkowa, znana na świecie od połowy lat 80. i uważana za kulturalną wizytówkę Bułgarii. Najbardziej popularny jest kobiecy śpiew (w tym chóralny) i zespoły weselne. Tradycyjnie muzycy to zazwyczaj Cyganie, ich występy są ekspresyjne i zawierają dużą dawkę spontaniczności. Głównym instrumentem zawsze był flet pasterski (fujarka) zwany kawal. W górach do dziś często spotyka się kobzy. Ponadto w różnych częściach kraju występują instrumenty smyczkowe. W wielu wioskach spotkać można jeszcze śpiewaków, pamiętających ponad sto długich, wielozwrotkowych ludowych pieśni. To nieprawdopodobne, ale prawdziwe!
                Wiele zwyczajów zachowało się do dziś. Trifon Zarezan, przypadający na 14 lutego, to stare święto uprawiających winorośl. Przy tej okazji podcina się pędy winnych krzewów i zrasza je winem, by przyniosły obfity plon. 1 marca Bułgarzy obdarowują się nawzajem martenicami. Są to plecionki wykonane z białych i czerwonych nici. Nosi się je by zachować radość i zdrowie w czasie nadchodzącej wiosny. Można je ściągnąć, gdy po raz pierwszy zobaczy się bociana lub jaskółkę. Następnie trzeba schować ją pod kamień. Osobiście uwielbiam ten zwyczaj.
                Należy pamiętać, że Bułgarzy odwrotnie interpretują kiwnięcia głową na 'tak' i 'nie'.  Jest to związane z legendą o Turkach. Otóż, gdy Turcy najeżdżali na dawnych „Bułgarów”, podstawiając im pionowo nóż pod gardło, zadawali jedno pytanie: Czy przyjmujesz moją wiarę?. Ci w obawie przed utratą życia kręcili odwrotnie głową,  wypowiadając się pozytywnie. Od tamtego momentu Bułgarów wyróżnia ten „mały” szczegół. Gesty te są w Bułgarii przyczyną wielu nieporozumień między turystami a miejscowymi.
                Bułgarzy szczycą się swoją gościnnością i życzliwością. Każdy, nawet niezapowiedziany gość witany jest z wylewnością i zapraszany do domu. W porze posiłków zaprasza się go do wspólnego stołu; odmowa przyjmowana jest za afront. Gość wedle zwyczaju odwdzięcza się za gościnność ofiarowując po przyjściu kwiaty lub słodycze.
                Z wielką przyjemnością wracam do tego kraju. To tam pozostawiłam cząstkę swojego serca…i kto wie, może w przyszłości zostawię tam całe…
Pozdrawiam : )




wtorek, 16 sierpnia 2011

„Bo tam słońce świeci jaśniej”

            Zawsze staramy się wypoczywać w miejscach, gdzie mamy stu procentową pewność, że będziemy wygrzewać się na słońcu. Piękna pogoda ma sprawić, iż przez cały wyjazd będzie nam towarzyszył uśmiech, a nie przygnębienie spowodowane brzydką pogodą. Zatem szukamy takich miejsc, w których rzadko występują pochmurne dni. Wydaje mi się, że szukamy również miejsc ciekawych. Aby dobrze wypocząć, zwiedzić niezwykłe miejsca i zobaczyć inną, niezwykle barwną kulturę, wybieram Sycylię .
Sycylia, położona w samym sercu Morza Śródziemnego, ale na peryferiach Europy, wyraźnie różni się od pozostałej części Włoch. Wyspę od reszty kraju dzielą zaledwie 3 km Cieśniny Mesyńskiej, ale pod względem krajobrazu, atmosfery i kultury ta odległość wydaje się znacznie większa. Na Sycylii wciąż mówi się charakterystycznym mieszanym dialektem, a nazwy wielu miejsc odwołują się do języka arabskiego, którego kiedyś używano na wyspie. Również sycylijska kuchnia ma swój niepowtarzalny charakter: jest bardziej pikantna, a w codziennej diecie wyspiarzy pojawia się więcej ryb, owoców i warzyw niż w północnych regionach Włoch. Roślinność jest typowa dla południa Europy - wszędzie rosną drzewa pomarańczowe i cytrynowe, oliwki, migdałowce i palmy. Przede wszystkim jednak Sycylię na tle reszty kraju wyróżnia charakter codziennego życia, które tradycyjnie toczy się głównie na świeżym powietrzu, na targowiskach, placach i uliczkach. Ma to również odzwierciedlenie w niezwykłych świętych, festiwalach i procesjach, które organizowane są na Sycylii przez cały rok.
W egzotycznym krajobrazie wysp włoskich, z których każda ma swój szczególny charakter, osobliwe cechy składające się na jej turystyczną wizytówkę – Sycylia zajmuje uprzywilejowane miejsce. Sycylia jest symbolem. Już samo wypowiedzenie jej nazwy budzi aż tak wiele przyjemnych skojarzeń i tak niesamowitą rozmaitość odczuć, iż przed oczami staje obraz najbardziej śródziemnomorskiej z wszystkich śródziemnomorskich wysp.
Pozdrawiam : )







sobota, 13 sierpnia 2011

Pasja w rytmach latynoskich


                Najbardziej na świecie cenię ludzi z pasją. Mających taką jedną rzecz, którą kochają  i poświęcają swój cały wolny czas. Podziwiam ich oddanie, po mino konsekwencji jakie ta pasja może ze sobą nieść. Ja już taka nie jestem. Nie jestem dobra, czy perfekcyjna, w ani jednej, ani dwóch, ani trzech rzeczach. Nie potrafię skupić się na jednej, bo interesuje mnie zbyt wiele. Jestem młodą kobietą wielu pasji. Zajmują mi one tyle czasu, że żałuję, że doba nie ma przynajmniej 25h.
                Zaprzyjaźniłam się z pewnym kubańczykiem, który cały swój czas poświęca muzyce. Podczas, gdy on gra, widownia jest jak zaczarowana. Wtedy to magik Ramon jest w stanie dotrzeć najgłębiej do widza. Ten czarujący kubańczyk jest przykładem na to, że samo posiadanie pasji, nie jest ważne. Dzielenie się nią, pokazywanie światu i ludziom jej piękna, powinno być głównym celem w doskonaleniu jej.
                Poznałam również grupę młodych chłopaków z Peru, których połączyło nie tylko trudne dzieciństwo, ale również muzyka. To, co było najbardziej widoczne podczas ich koncertów to szczery uśmiech. Naturalny, ponadkulturowy odruch. Nie zależnie od koloru skóry, wieku, pochodzenia, czy religii, śmiejemy się tak samo.
Pokazali mi oni bardzo widowiskowy taniec chłopaka i dziewczyny. Ona z przepaską na biodrach, u których są sznurki sięgające do kolan, on z pochodnią w ręku. Taniec dziewczyny opiera się głównie na bardzo szybkich ruchach brzucha, bioder i nóg. Chłopak natomiast ma za zadanie podpalić sznurki u bioder partnerki. Nikomu z chłopaków nie udaje się tego dokonać, bo dziewczyny są zbyt szybkie.
                Ja jestem w gorącej wodzie kompana i potrzebuję adrenaliny, ekscytacji, ale uwielbiam również ciszę i spokój. Chcę zdążyć ze wszystkim co sobie zaplanowałam. „Mam tylko jedno życie i zamierzam wykorzystać wszelkie możliwości, jakie pojawią się na mojej drodze.” /Martyna Wojciechowska/.
Pozdrawiam : )

czwartek, 11 sierpnia 2011

Perła Adriatyku

                Piękne morze, malownicze wybrzeże, doskonała pogoda, świetna kuchnia... Jesteśmy w niebie? Niemalże, jesteśmy nad Adriatykiem, w Dalmacji, wśród piaszczystych plaż i zabytków tak starych, jak cywilizacja europejska. Co ciekawe, od niespełna dwóch tysięcy lat jest to miejsce typowo turystyczne. Dioklecjan – rzymski imperator – jak głosi legenda – miał być pierwszym, który chętnie tutaj wypoczywał. Dziś region ten jest najczęściej odwiedzanym w całej Chorwacji.
                Byron, Napoleon wielbili Dubrownik miłością bezgraniczną. Nie dziwi więc nikogo, że Dubrownik stał się głównym centrum turystycznym Dalmacji. Ilość zabytków zadecydowała o wpisaniu miasteczka na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wybór – zakładając krótki czas pobytu – będzie naprawdę trudny. Starówkę Dubrownika otaczają potężne mury obronne, które jak dotąd nie zostały zdobyte przez żadną armię - a to już 1300 lat! - bo tyle liczy sobie historia miasta. Starówka to niemal kamienna „oaza” – ulice, domy, mury - wszystko zostało z nich zbudowane. Fortyfikacje budowano między XIII a XVI wiekiem. Mają ponad 2 km długości i – uwaga – 25 metrów wysokości. Równie okazałym jest klasztor Dominikanów. Ulokowany został w północno-wschodniej części miasta – dziś stanowi muzeum poświęcone sztuce sakralnej.
                Mroczne, dla tej części Europy, lata 90. na całe szczęście nie odcisnęły się znacząco na zabytkach i mentalności mieszkańców. Dalmacja dość szybko powróciła do swojego naturalnego, niespiesznego rytmu, pogody ducha, radości życia i wypoczynku. Ten rozciągający się wzdłuż wybrzeża Adriatyku region tworzy szeroki na 50 km, a długi na prawie 400 km pas nazywany „Perłą Adriatyku”. Zadar, Dubrovnik, Split i Sibenik to portowe miasta, które stały się wizytówkami Dalmacji.
                Często czuję się przygnębiona, przytłoczona obowiązkami. W momencie, w którym wszystko mnie przerasta, uciekam. To nie jest typowa ucieczka. Jest to czas regeneracji, wewnętrznego spokoju. Potrzebuję chwili wytchnienia i banalnego rytmu dnia. Dla mnie takim miejscem jest właśnie Dalmacja. Tam czuję się najlepiej i doświadczam magii. Takiej niezwykłej i niepowtarzalnej. Gdy żyję na 100% i w wielu sytuacjach pokazuję, że jestem niezastąpiona, boję się zawieść. Bo kiedy opuszczę ten świat, nie chcę pozostawić żalu. Chcę zostawić coś, co utkwi w pamięci wszystkich!
Pozdrawiam : )








W moim obiektywie












wtorek, 26 lipca 2011

Komu w drogę, temu czas


          Za kilka chwil znów wyruszam w podróż… Podczas tej wyprawy postaram się zatrzymać w kadrze to, co nieuchwytne. Będę dużo pisać… mam nadzieję, że będzie tam Internet, abym mogła publikować moje teksty. Mam głęboką nadzieję, że oddam w tekstach zapach, smak i emocje, które będą mi towarzyszyć. Wyruszam do północnej części Bułgarii. Chcę poznać tamtejsze zwyczaje i kulturę, bo w wielkim stopniu różnią się one od tych z części południowej.
Pozdrawiam :)